Rozpoczynając szkolenie z psem, przygotowujemy smakołyki dla niego.
- Po pierwsze, jeśli nasz pies bardzo lubi swoją karmę, nie musimy smakołyków kupować. Zamiast wsypywać jedzenie do miski, możemy karmić psa aktywnie, a przy tym szkolić go i uczyć. Kiedy idziecie na szkolenie do szkoły, to Wasz pies może być nieco głodny i zamiast rano dostać całą michę kulek, to otrzymuje połowę porcji, a resztę dostanie jako nagrodę za ćwiczenia na placu szkoleniowym.
- Jeśli już zdecydujemy się na smakołyki, to pamiętajmy też, aby były odpowiedniej wielkości – tzn. małe kawałki – szczególnie tyczy się to malutkich psów, których brzuszki szybko się napełniają. Jak dostaną smakołyka wielkości naszego palca, to już po 10 siadzie są pełne. Zaleca się, aby smaczki kroić na bardzo małe kawałki – wy macie więcej nagród dla psa, pies szybko nie najada się i ma większą motywację do ćwiczenia.
- Smakołyki dla psa możemy sami zrobić – zdrowiej, taniej, a czasem nawet i szybciej: na internecie jest dużo przepisów: ciasteczka wątrobowe, pasztet itp.
- Zarówno przy karmie, jak i smaczkach – zawsze warto mieć jeszcze „coś ekstra” – coś, za czym pies szaleje. Jeśli wykona bardzo trudne ćwiczenie albo zrobić coś naprawdę super to warto dać coś innego, coś bardzo dobrego. Jest duże prawdopodobieństwo, że pies skojarzy, to co właśnie zrobił z tym czymś dobrym i czynność w przyszłości nam powtórzy.
- Jeśli mamy psa, który nie bardzo przepada za jedzeniem – nagradzajmy go wspólną zabawą, zabawką, szarpakami itp.